piątek, 15 sierpnia 2014

Chełmiec - Góry Wałbrzyskie


Chełmiec nie jest górą najwyższą, ze swoimi 851 m n.p.m. jest dopiero 24 w Koronie Gór Polski oraz – co jest ciekawostką – nie jest najwyższym szczytem pasma Gór Wałbrzyskich. Całe zamieszanie wynikło z błędnych pomiarów, które wskazały, że góra ma 869 m n.p.m –  źródłem błędu było umieszczenie punktu pomiarowego na szczycie wieży widokowej. Po ich korekcie okazało się, że wyższa jest góra Borowa, która jednak jest gorszym punktem widokowym i całą sprawę pozostawiono bez zmian.
Chełmiec to dla Wałbrzycha góra szczególna – widać ją z każdego chyba miejsca w mieście, wejść można na nią z kilku różnych stron, na szczycie postawiono nadajnik radiowo-telewizyjny, metalowy krzyż oraz schronisko, będące obecnie w remoncie – odbudowie.
Pomimo niewielkiej wysokości Chełmiec nie jest najłatwiejszym do wędrówki szczytem ze względu na strome podejścia niemal z każdej strony, dzięki czemu idąc na szczyt możemy się nieźle napocić.
Trasę zaczynamy w Szczawnie-Zdrój przy Parku Zdrojowym, początkowo wspinając się jeszcze wśród zabudowań a następnie drogami leśnymi. Znaki niebieskie wiodą na sam szczyt, przed wierzchołkiem serwując nam jeszcze dwa porzadne i strome podejścia. Na szczycie sporo ludzi – piesi i rowerzyści.
Wieża widokowa jest otwarta w soboty i niedziele, dni wolne oraz długie weekendy od 1 maja do końca października, od godziny 9.00 do zachodu słońca. Wstęp na wieżę to jedyne 4 zł i możemy podziwiać jedne z najładniejszych w Sudetach widoki. Co jest przyczyną? Otóż Chełmiec jest górą wybitną, więc pod nami jak okiem sięgnąć ciągą się doliny, w których rozbudował się Wałbrzych. Do tego położenie w środkowej części Sudetów gwarantuje dobrą widoczność w każdą stronę – na północy dobrze widać było Legnicę i Wrocław, dalej Masyw Ślęży, Góry Sowie, góry wokół Kotliny Kłodzkiej, pobliskie szczyty Kamiennych i Wałbrzyskich, całe pasmo Rudaw Janowickich oraz Karkonosze.
Zgodnie ze słowami gospodarza, w niedługim czasie zamiast samej li tylko wieży widokowej na turystów czekać będzie pełnowartościowe schronisko górskie, obiekt bowiem przeszedł kapitalny remont i czeka tylko na podłączenie kanalizacji. Zdecydowanie należy tego życzyć zarówno turystom, jak i samym gospodarzom. Sama wieża widokowa to 20-metrowa kamienna konstrukcja z 1888 r., stylizowana z zewnątrz na średniowieczną ruinę.
Po krótkim postoju ruszamy dalej – zielonym szlakiem stromo (przez krzaki) w dół w kierunku dobrze widocznego Trójgarbu. Schodzimy długo, początkowo lasem, potem łąkami i polami, jest też nieprzyjemny odcinek szlaku idący ruchliwą drogą wojewódzką, na szczęście krótki. W Lubominie znów zaczynamy sie wspinać. Dochodzimy do opuszczonej Bacówki pod Trójgarbem – z powodu nierentowności i złej opinii schronisko zamknięto przed kilku laty i od tej pory niestety sukcesywnie niszczeje.
Wejście na Trójgarb w porównaniu do wspinania się na Chełmiec to już relaks i po pewnym czasie dochodzimy do szczytu. Niestety zarośnięty wierzchołek uniemożliwia podziwianie panoramy – dobry widok jest tylko na Karkonosze z punktu widokowego tuż za szczytem. Wracamy równoległym szlakiem żółtym, po drodze skręcając jeszcze do uroczego zabytkowego kościółka w Lubominie, ze zdobionymi ścianami zewnętrznymi.
Następnie żółte znaki wiodą bardzo malowniczą trasą przez łąki z pięknymi widokami na obie góry, na które dziś weszliśmy.
Reasumując – trasa może nie jest najdłuższa ale ze względu na przewyższenia i stromizny warto dysponować choćby przeciętną kondycją. Zmęczenie rekompensują za to malownicze widoki ze szczytów i z wielu punktów położonych niżej.
15.08.2014